Dlaczego tak naprawdę powszechnie szanuje się starość? Dowiadujemy się z listu Immanuela Kanta do młodego Hufelanda:
„Obowiązek szanowania starości nie jest tak naprawdę oparty na rozważeniu, że wiek, ze względu na swoją kruchość, może słusznie domagać się od młodości (…). Starość wiąże się z czymś zasłużonym i z tego wynika szacunek. Starzy ludzie powinni być szanowani, o ile żaden wstyd nie splamił ich życia – po prostu dlatego, że to zrobili, zachowali swoje życie tak długo i dawali przykład”.
Ważne jest, aby zauważyć, że starość nie zasługuje na szacunek, ponieważ daje człowiekowi większą wiedzę lub poszerza jego umiejętności. Starość również nie kwalifikuje ludzi, aby automatycznie rządzili młodymi.
Natomiast jest coś „zasłużonego” w starości tylko do tego stopnia, co pozwala młodym zobaczyć, jak ludzie powinni radzić sobie ze swoim czasem i śmiertelnością.
Starość odsłania ludzką śmiertelność nie dlatego, że starsza osoba jest statystycznie bliższa śmierci niż młoda, ale ponieważ pokazuje wartość ludzkiego życia, każdego ludzkiego życia, jako zależnego od naszej świadomości śmiertelności.
Stara osoba może być wzorem, jak ŻYĆ życiem nie umykając i wymijając swoich problemów, ale zmagając się z nimi. To jest właśnie “zasłużone” w starym człowieku: umiejętność sensownego radzenia sobie z czasem, który został nam dany.
Żyć, to znaczy ŻYĆ sensownym życiem pomimo, a może nawet dzięki temu, że jest się śmiertelnym, pomimo nieuniknionego cierpienia i słabości życia.
Rozważania zaczerpnięte z eseju “An essay a young man would never write” Profesora Tadeusza Sławka. Więcej takich refleksji w moim wywiadzie z nim.